Podróż na własną rękę na Zanzibar ma swoje zalety. Po pierwsze, daje Ci wolność w organizacji planu podróży i zwiedzania wyspy. Możesz zarówno skorzystać z lokalnych przewodników, jak i zjeść lokalne specjały, które nie znajdą się w propozycjach oferowanych przez biura podróży. Ponadto, sama organizacja podróży na
6 stycznia 2019 Obywatele Polski mogą wjechać na terytorium Królestwa Norwegii na podstawie ważnego dokumentu paszportowego lub dowodu osobistego. Istotne jest jednak, aby dokumenty stwierdzające tożsamość były w wystarczająco dobrym stanie technicznym, a także pozwalały na stwierdzenie tożsamości. Ważną informacją jest również to, że w przypadku pobytu o charakterze turystycznym (który nie przekracza trzech miesięcy), nie ma obowiązku meldunkowego. Warto wiedzieć! Królestwo Norwegii nie wydaje dowodów osobistych swoim obywatelom. Co to oznacza dla nas? Oznacza to tyle, że posługując się wyłącznie polskim dowodem osobistym na terenie Norwegii, napotkamy na szereg utrudnień związanych z załatwieniem spraw bankowych czy dokonywaniem czynności notarialnych. Wybierając się w podróż do Królestwa Norwegii weźmy ze sobą także dokument paszportowy. Zobacz Również
Norwegia – najciekawsze miejsca do zobaczenia. Po drodze spaliśmy na campingu nad jeziorem Nisser. Z samego rana ruszyliśmy w kierunku Stavanger. Przyjechaliśmy tam na koniec dnia i ponieważ przeczytałam, że jest tam starówka do obejrzenia, tak zwane Gramle Stavanger, poszliśmy na krótki spacer. Miasto wydało mi się jednak senne i
Chociaż może wydawać się, iż zorganizowanie wakacji na własną rękę jest o wiele bardziej skomplikowane niż wykupienie pakietu w biurze podróży to nic bardziej mylnego. Wystarczy jedynie spróbować i zwrócić uwagę na parę rzeczy, by móc cieszyć się dokładnie takim urlopem, jaki sobie wymarzyliśmy. Wakacje na własną rękę oferują korzyści, których trudno doszukać się w innych formach podróżowania. Przede wszystkim planując samemu urlop jest się niezależnym, nie trzeba czekać na decyzję innych, czy też dostosowywać się do nich. Bardzo często też oszczędza się znaczą sumę pieniędzy. Nie trzeba bowiem płacić prowizji biura podróży i wybiera się najtańsze oferty, czy to dotyczące przelotu, czy hotelu. Czasem zdarza się iż zmniejsza to koszty nawet o połowę. Kolejnym plusem podróżowania w ten sposób jest dowolność, bowiem nie ma potrzeby, by się dostosować do czyiś terminów czy planów. Samemu wybiera się środek lokomocji, trasę, hotel, miejsce czy czas wyjazdu. Wakacje na własną rękę to także spontaniczność. Dzięki temu, iż decyduje się samemu łatwiej jest również zmienić plany czy wybrać to na co w danej chwili ma się większą ochotę. Każdy może zorganizować taki wyjazd, niezależnie od tego, czy planuje egzotyczne i długie wakacje, czy romantyczny weekend gdzieś blisko. Na wycieczkę taką można wybrać się samemu lub też w większym gronie, czy z rodziną. Warto jednak pamiętać, że trzeba poświęcić trochę czasy na przeszukiwanie internetu w celu odnalezienia najbardziej dogodnych terminów czy najlepszych ofert. Dobrze jest też zaznajomić się z opiniami osób, które już były w wybranym miejscu, czy zobaczyły daną atrakcję. Ogromnym plusem jest jednak fakt, iż za każdym kolejnym razem zajmie to mniej czasu. By zorganizować wakacje na własną rękę wystarczą chęci, posiadanie karty kredytowej, a przynajmniej debetowej, trochę czasu i znajomość języków, a przynajmniej angielskiego. Oczywiście nie jest to wymóg konieczny, jednakże znacznie ułatwia takie podróżowanie. Na Fly4free o wyjeździe do Egiptu na własną rękę pisał Paweł Kunz. W jego tekście znajdujemy wypowiedź Marcina, jednego z naszych forumowiczów, właśnie na ten temat. – Najważniejszy jest zdrowy rozsądek. Na Ukrainie też nie pojedziemy do Doniecka, zamiast tego będziemy bawić się w Kijowie lub w modnym lwowskim klubie. Wiele osób uważa, że nie da się wyjechać na wakacje do Norwegii tanio i komfortowo. Zawsze jedno będzie kosztem drugiego: tanio – nie będzie wygodnie, wygodnie – nie będzie tanio. A może da się znaleźć jakiś złoty środek? I czy lepiej jest organizować wszystko samemu, czy bardziej opłaca się pojechać na zorganizowany wyjazd? Odpowiedzi na wszystkie pytania (i mnóstwo konkretnych przykładów) w dzisiejszym wpisie 🙂 Tanie i komfortowe wycieczki do Norwegii – da się! Gdy jest się dobrze sytuowanym obywatelem Szwajcarii czy Danii, kwestia kosztów zagranicznego wyjazdu nie odgrywa aż tak dużej roli przy wyborze wakacyjnej destynacji. Inaczej jest w przypadku, gdy pochodzi się z kraju, którego waluta przy przeliczeniu na przykład na japońskie jeny, korony norweskie albo funty brytyjskie po prostu topnieje w oczach. Wydaje się, że choćbyśmy nie wiadomo ile zarabiali, wyjazdy na wczasy do Wielkiej Brytanii, Niemiec lub Norwegii nadal będą czymś ekstrawaganckim. W końcu „na «wyspy» jedzie się zarabiać, wydaje się gdzie indziej”. Otóż nie koniecznie. Idąc za powyższą argumentacją, przeciętna ja – mieszkająca we własnym kraju Polka zarabiająca średnią krajową z kredytem hipotecznym na następne 26 lat – powinna całkowicie zrezygnować z wyjazdów do takich państw jak Szwajcaria, Norwegia czy Japonia. Na szczęście śpieszę Wam wyjaśnić, że w Japonii spędziłam łącznie ponad 13 miesięcy, Norwegię odwiedziłam już dwa razy, a do Szwajcarii się wybieram. Grunt, to kierować się głową i wiedzieć, że nie zawsze najtaniej/najkrócej znaczy najlepiej. Ceny wycieczek do Norwegii – porównanie ofert i konkretnych przykładów wyjazdów Ponieważ ciężko jest porównać cokolwiek bez konkretnych przykładów, w tym wpisie będą same konkrety. Ceny, wypróbowane oferty, przykłady wyjazdów z doświadczeń innych podróżujących. Żeby nie porównywać skrajnie nieprzystających do siebie ofert (na przykład weekend w Oslo versus tydzień na Svalbardzie), przyjmijmy za wyznacznik: Wyjazd okołoweekendowy, maksymalnie do 1 tygodnia Przelot niskobudżetowymi liniami lotniczymi Nie jedzenie w norweskich restauracjach Zaliczenie przynajmniej jednej „topowej atrakcji” Norwegii. Jako punkt odniesienia wybrałam Preikestolen, bo byłam i wiem, że warto 🙂 Podróż w grupie od 2 do 6 osób W drodze na Preikestolen Nasza ekipa na ambonie W drodze na Preikestolen – zdjęcia autorstwa Michała z Poszli-Pojechali 🙂 Opcja 1: RACZEJ KOMFORTOWO, ale nie najtaniej (podróże zorganizowane): 1. Kiribati Club „Fiordem przez Norwegię” Wyjazd 11 dniowy Czas podróży: 2018 Cena na osobę: 3 990 zł + 270 EUR Cena na osobę dziennie: 465 zł (bez wyżywienia) Atrakcje: Oslo, Geiranger, lodowiec Jostedalsbreen, Bergen, wodospad Vøringsfossen, Preikestolen Inne: przejazd Trollstigen (Drogą Trolli) – najbardziej krętą drogą w Europie, kąpiel na norweskiej plaży Mandal, kilka godzin w Goeteborgu i Kopenhadze Noclegi: 4-6 osobowe domki na kempingach Transport: prom (zamiast samolotu), minibus Wyżywienie: brak (we własnym zakresie) Przyznam szczerze, że bardzo trudno było znaleźć zorganizowaną wycieczkę do południowej Norwegii. Po pierwsze liczba biur podróży, które mają w swojej ofercie Norwegię jest znacznie mniejsza, niż ta oferująca chociażby Chorwację. Większość wyjazdów zorganizowanych skupia się na trzech miejscach: Oslo, Bergen (i okolice) oraz Lofoty. Zorganizowanych wyjazdów na południowo-zachodnie fiordy Norwegii jest jak na lekarstwo. To i tak był najkrótszy zorganizowany wyjazd, jaki udało mi się znaleźć. Oznacza to, że jeśli nie macie możliwości lub ochoty wybierać się na 11-dniową wycieczkę objazdową za około 7 tysięcy złotych, pozostaje Wam opcja druga i opcja trzecia. Widok z Preikestolen, południowo-zachodnia Norwegia Opcja 2: TANIO, ale niekomfortowo (podróże niezależne): 2. Plecak Wspomnień „prawie za darmo” Wyjazd okołoweekendowy (3 dni) Liczba osób: 4 Czas podróży: 2014 Cena na osobę: 126 zł Cena na osobę dziennie: 42 zł Atrakcje: wejście na Preikestolen Noclegi: 2 noce na podłodze na lotnisku + 1 noc na CouchSurfingu Transport: autostop Wyżywienie: „kanapki z trzech bochenków chleba zrobione jeszcze w Polsce” i „woda z norweskich kranów” (przez 3 dni!) Praktyczne informacje i ceny od Plecaka Wspomnień: „Najtańsza noc w schronisku pod Preikestolen kosztuje ponad 300 zł.” „Wizzair sprzedaje takie bilety z Katowic, Szczecina i Gdańska. Czasem ciężko trafić, żeby tak tanie loty zgrały się na obie strony, więc trzeba cierpliwości.” „Prom ze Stavanger do Tau to koszt 24 zł / os. (…) prom w drodze powrotnej, na drodze z Preikestolen do Sandnes, kosztuje 14 zł / os.” „Spod przystani gdzie cumuje prom startuje autobus. W sezonie jeździ na sam parking pod Preikestolen (z parkingu jest jeszcze ok. 1,5h piechotą), a poza sezonem, ostatnie 5 kilometrów do parkingu (pod górę) trzeba przejść pieszo.” Widok z Preikestolen 3. Podróże MM „Preikestolen niskobudżetowo” Wyjazd okołoweekendowy (3 dni) Liczba osób: 2 Czas podróży: 2015 Cena na osobę: 217 zł Cena na osobę dziennie: 72 zł Atrakcje: wejście na Preikestolen Inne: dwugodzinny spacer po Stavanger Noclegi: na podłodze na lotnisku Transport: publiczny Ceny od Podróży MM: najtańsze noclegi w Savanger od 300-400 zł/noc autobus z lotniska do Stavanger (w dwie strony): 35 zł prom Stavanger – Tau – Stavanger: 45 zł autobus Tau – Preikestolen – Tau: 59 zł (dorośli 68 zł) Wiele zależy od naszego wieku i zasobności portfela, ale chyba nie nazwałabym takiego wypadu fajnym przeżyciem. Nie wyobrażam sobie jedzenia „kanapek zrobionych jeszcze w Polsce” i zapijania ich kranówką przez trzy dni. Po prostu to nie dla mnie. Poza tym jakoś nie widzę siebie z plecakiem pełnym bochenków chleba, no chyba, że bym sama wypiekła w piecu chlebowym na jakiejś zapadłej wsi i wiozła do domu. W innym przypadku wolę do plecaka wrzucić lustrzankę. Co do noclegów – owszem, zdarzyło mi się spać w moim życiu na lotnisku – raz w Bristolu i raz na Islandii, ale nie powiedziałabym, że była to największa atrakcja wyjazdu. Wydaje mi się jednak, że można spać w fajniejszych miejscach. Na przykład w drewnianym domku na norweskiej riwierze. No i pić coś znacznie fajniejszego niż kranówkę – na przykład kieliszek wina na „ambonie” Preikestolen. W drodze na Preikestolen Opcja 3: Nadal KOMFORTOWO, ale już NIEDROGO (podróże niezależne i zorganizowane): 4. Norwegofil „3 miasta i Preikestolen” Wyjazd 5-dniowy Liczba osób: 4 Czas podróży: 2014 Cena na osobę: 1900 zł Cena na osobę dziennie: 380 zł Atrakcje: wejście na Preikestolen, zwiedzanie Oslo i Bergen Inne: trasa kolejowa Oslo-Bergen przez płaskowyż Hardangervidda, rejs statkiem Fjord Line wzdłuż wybrzeża z Bergen do Stavanger, zwiedzanie Stavanger Noclegi: hostele, pokoje 4-osobowe Transport: transport publiczny (autobus, pociąg, prom) Wyżywienie: śniadania w hostelu, prowiant z supermarketu Rimi Ceny od Norwegiofila: Pociąg z lotniska Torp do centrum Oslo 90 zł Bilet miejski (2 szt.) 40 zł Pociąg NSB Oslo – Bergen. Bilet promocyjny typu Minipris, fotel. 180 zł 1 noc w pokoju 4-os w hostelu Bergen 200 zł Rejs promem Fjord Line z Bergen do Stavanger 100 zł 2 noce w pokoju 4-os w hostelu Stavanger 240 zł Prom łączony z autobusem do i ze szlaku na Preikestolen 160 zł Autobus na lotnisko w Stavanger 30 zł Zakupy spożywcze w Norwegii 200 zł * Pokoje 2-osobowe zwiększą cenę o około 200 zł W drodze powrotnej z Preikestolen 5. Nordtrip „Norwegia w polskich cenach” Wyjazd tygodniowy (6 noclegów) Liczba osób: 6 Czas podróży: 2017 Cena na osobę: 2200 zł (w 2018: 2500 zł) Cena na osobę dziennie: 367 zł Atrakcje: wejście na Preikestolen lub Kjerag (do wyboru), zwiedzanie norweskiej riwiery, całodniowe rejsy morskie motorówką, wyprawa do kotłów erozyjnych – naturalnego aquaparku Inne: zwiedzanie Arendal, Gjeving i Lyngør, wyprawa na bezludne wyspy, podglądanie fok w naturalnym środowisku, birdwatching, wędkowanie na klifach, wędzenie ryb w domowej wędzarni, fotosesja zdjęciowa Noclegi: drewniany domek na norweskiej riwierze, a w nim trzy 2-osobowe sypialnie, 1 łazienka, salon, kuchnia do dyspozycji, taras i wędzarnia Transport: 7-osobowy samochód do pełnej dyspozycji (z przewodnikiem-kierowcą), 2 motorówki Wyżywienie: pełne wyżywienie all inclusive (7 śniadań, 6 obiadów, 7 kolacji) i nieograniczone ilości domowego piwa, wina i whisky Po porównaniu 5 powyższych ofert najlepiej wypada Nordtrip, łącząc w sobie przystępną cenę i komfort podróży. Dostajemy znacznie więcej, niż we wszystkich innych, powyższych opcjach. Na Preikestolen. Zdjęcie: Michał z Moje doświadczenia Wbrew pozorom nie jestem „paniusią z muchami w nosie”, a swój pierwszy backpackerski wylot zaliczyłam nigdzie indziej, jak do Oslo, z polskimi kabanosami w plecaku, chlebem i butelką porzeczkowej Danzki kupionej na wolnocłowej. I oczywiście było super, ale jak 6 lat później wróciłam do Norwegii na zaproszenie Nordtripa, to poziom mojego „fajnie w Norwegii” skoczył przynajmniej o 6 pięter w górę! Nie wiem czy to starość, czy wygoda, ale po trekkingu na fiordach naprawę fajnie było wrócić do wygodnego łóżka w malowniczym, drewnianym domku na norweskiej riwierze. Fajniej było jeść ciepłe, pyszne śniadania z norweskim serem, salami z łosia i innymi frykasami zamiast „trzydniowych kanapek z Polski”. Fajnie było mieć swojego przewodnika na wyłączność, samochód i dwie motorówki, na „szczycie” Preikestolen zamiast kranówy wypić wino z normalnych, szklanych kieliszków i wrócić do przytulnego domku na riwierę na piwo i steki z wieloryba (jak ktoś lubi i jada). Wycieczka do Norwegii na Preikestolen Pracuję w Polsce, płacę w złotówkach Zwróćcie uwagę, że Nordtrip ma polskie ceny (podane w złotówkach). Co to oznacza? Że nie interesuje Was, czy nasza waluta jest w momencie Waszych wakacji słaba, czy mocna i jak bardzo podskoczyły ceny w Norwegii w wyniku podwyższenia ceny za baryłkę ropy na światowych rynkach. Macie zakwaterowanie, jedzenie, transport ciągle w tej samej, stałej cenie, której na dodatek nie trzeba przeliczać za pomocą kalkulatora walut. Nie trzeba też martwić się, jeśli na Boże Narodzenie pod choinkę kupicie sobie wczasy na norweskiej riwierze w czerwcu (białe noce ❤), jaki będzie przelicznik walut za pół roku. Po prostu Was to nie interesuje i kropka. Inne plusy wycieczek z Nordtripem: transport z i na lotnisko w cenie mieszkanie w superprzytulnym, drewnianym domku z dala od innych ludzi (wokoło tylko „morze” zieleni; 5 minut piechotą do prawdziwego morza) opieka przewodnika 24h samochód z kierowcą w 100% do Waszej dyspozycji (kiedy ostatnio na wakacjach mieliście prywatnego szofera?) przejazdy autostradami, paliwo, promy, opłaty parkingowe – wszystko w cenie pełne wyżywienie, ciepłe obiady i kolacje, a w dniach dłuższych wypraw – pikniki w plenerze niekończący się alkohol (serio!) fajna, luźna i przyjazna atmosfera oraz niekończące się opowieści o Norwegii i jej mieszkańcach Jeśli nadal nie czujecie się przekonani, dajcie szanse tym pięciu zdjęciom: Widok z ambony Preikestolen Widoki w drodze na Preikestolen Widoki z Preikestolen Południowo-zachodnia Norwegia. Droga na Kjerag (niedaleko Preikestolen) Południowo-zachodnia Norwegia. Droga na Kjerag Wakacje w Norwegii mogą być całkiem fajne, a jak nie wierzycie, to przekonajcie się sami! Nie bądź sknera, podziel się z innymi! Jeśli interesują nas najdłuższe fiordy Norwegia, warto koniecznie wybrać się na Sognefjord. Ciągnie się on na długości 203 km i jest najdłuższym fiordem w kraju. Jego początek jest w odległości około 72 kilometrów od miejscowości Bergen, a kończy się daleko w głębi lądu we wsi Skjolden.
Jak przygotować się do wyjazdu do Rumunii Rumunia jest jednym z popularniejszych kierunków wakacyjnych Polaków w ostatnim czasie i naprawdę nie ma czego się obawiać, żeby wybrać się tam na własną rękę. Mimo wszystko dobrze jest się przygotować do wyjazdu pod każdym względem. Dlatego też znajdziecie tutaj praktyczne wskazówki, dzięki którym czekają Was niezapomniane wakacje bez żadnych niespodzianek. I jak zwykle informacje, które podajemy są sprawdzone na własnej skórze. Gotowi na przygodę? Samochodem czy samolotem Jechaliśmy do Rumunii samochodem na typowy road trip, dla nas taka forma podróżowania po Europie jest dużo praktyczniejsza niż lot samolotem. W taki sposób właśnie przemierzyliśmy Serbię, Kosowo, Macedonię, Albanię, Bośnię i Hercegowinę, Chorwację, Litwę, Łotwę, Estonię czy Danię. Możemy zabrać ze sobą wszystkie niezbędne rzeczy, które przydają się na przykład podczas biwakowania w przepięknych miejscach, a takich w Rumunii nie brakuje. Droga z Warszawy do pierwszego przystanku jakim była Oradea zabrała nam około 10 godzin. Kto nie lubi tyle czasu spędzać za kierownicą może oczywiście wybrać lot samolotem z różnych miast w Polsce do Klużu, Bukaresztu czy Konstancy. Loty obsługiwane są przez Ryanair i Wizzair, a z Berlina lata jeszcze EasyJet. Ceny zaczynają się już od 250 PLN w obie strony. Sytuacja z połączeniami i cenami jest bardzo dynamiczna, więc po więcej informacji polecamy udać się na strony przewoźników lub użyć jednej z porównywarek lotów jak Kayak, Skyscanner czy Azair. I to wszystko się zmieści! Winiety, warunki na drogach i przepisy drogowe w Rumunii Wbrew obiegowej opinii drogi w Rumunii nie są takie najgorsze, a poruszaliśmy się właściwie każdą kategorią dróg. Warto mimo wszystko zaopatrzyć się w koło zapasowe, bo nietrudno wpaść w jakąś dziurę. Stan dróg przypomina ten w naszym kraju jakieś 15-20 lat temu. Aby poruszać się po drogach w Rumunii niezbędna jest winieta, a niektóre drogi są dodatkowo płatne. Łukasz już wyczerpał temat opłat za drogi w osobnym wpisie do którego zapraszam tutaj: Winiety w Rumunii 2020. Słynna na cały świat Droga Transfogaraska Polscy kierowcy nie muszą posiadać Międzynarodowego Prawa Jazdy, polskie prawo jazdy honorowane jest do daty jego ważności. Należy przestrzegać przepisów ruchu drogowego, które są podobne do naszych. Prędkości dopuszczalne są dokładnie takie jak w Polsce. Należy posiadać apteczkę, trójkąt i gaśnicę oraz kamizelki odblaskowe w ilości odpowiadającej podróżującym osobom w pojeździe. Światła mijania w terenie zabudowanym obowiązkowe tylko w nocy, a w ciągu dnia w przypadku złych warunków atmosferycznych. Poza terenem zabudowanym włączamy światła 24 h na dobę. Obowiązkowo należy zapinać pasy i przewozić dzieci do 12 roku życia tylko z tyłu. Dopuszczalny limit alkoholu we krwi to 0,00‰, a więc bardzo restrykcyjnie w porównaniu do Polski, gdzie obowiązuje limit 0,2‰. Ilekolwiek by nie było my i tak hołdujemy zasadzie jedziesz – nie pij, piłeś – nie jedziesz. Tak podróżowaliśmy 🙂 Kiedy jechać do Rumunii Tak naprawdę sezon na wakacje w Rumunii trwa cały rok, wszystko zależy od tego co lubicie robić. Klimat podobny jest do naszego, więc jeżeli lubicie zwiedzanie w umiarkowanych temperaturach to polecamy wiosnę i jesień, bowiem latem może być upalnie i sucho. Zaś właśnie lato to wspaniały okres na wędrówki po górach ponieważ w tym czasie dadzą Wam sporo wytchnienia od wysokiej temperatury. Amatorzy śnieżnych rozrywek powinni wybrać styczeń i luty, ale pamiętajcie, że w Karpatach na pierwszy śnieg można już natrafić nawet na początku września. A kiedy najlepiej wypocząć nad Morzem Czarnym? Sierpień i początek września, kiedy to woda osiąga maksymalne temperatury. Idealna pogoda na wędrówki wąwozem Turda Język Językiem urzędowym w Rumunii jest język rumuński, ale w hotelach, barach, restauracjach i sklepach czy muzeach można porozumiewać się spokojnie po angielsku lub po francusku. Niestety poza większymi miastami niewiele osób mówi po angielsku. Wtedy dogadacie się uniwersalnym językiem uśmiechu i na migi 🙂 Zawsze z pomocą może przyjść google tłumacz z którego dosyć często korzystaliśmy. Szczepienia Przy bardziej egzotycznych wyjazdach zawsze wspominamy na co warto się zaszczepić, ale odwiedzając Rumunię nie ma obowiązku szczepień. Dodatkowo polecamy zawsze sprawdzić aktualne informacje dotyczące szczepień u lekarza medycyny podróży lub na stronie gdzie można znaleźć przejrzystą tabelę. Warto zadbać o zdrowie, żeby korzystać w pełni z życia! Jakie leki zabrać do Rumunii Takie pytanie zawsze zadajemy sobie przed podróżą. Akurat w przypadku podróży po Europie nie zaopatrujemy się przesadnie w leki, gdyż apteki są bardzo dobrze wyposażone. Jednak obojętnie gdzie jedziemy zabieramy ze sobą podstawowe leki, takie jak: leki przeciwbólowe, leki na biegunkę (typu smecta, węgiel leczniczy), ewentualnie rozkurczowe (np. No-spa), tabletki na ból gardła, sól fizjologiczną do przemycia ranki, plasterki w różnych rozmiarach, plaster na przylepcu i jeżeli mamy w planach jakieś bardziej niebezpieczne wyprawy, typu wspinaczka w górach, trekking itp. to też zabieramy większe opatrunki i bandaż. Zawsze przy sobie, niezależnie czy podróżuję, czy idę do pracy, mam też przy sobie zestaw pierwszej pomocy zawierający maseczkę do sztucznego oddychania i rękawiczki, bo nie wiemy, czy nie będzie trzeba udzielić pierwszej pomocy. Oczywiście należy zabrać też zapas leków na choroby przewlekłe, jeżeli takie macie. I pamiętajcie, jeżeli wybieracie się samolotem to takie leki zabieramy do bagażu podręcznego!Dobrze zaopatrzyć się też w żel antybakteryjny i jakieś chusteczki nawilżające w przypadku, gdy nie ma możliwości umycia rąk. Warto mieć ze sobą ochronny parasol! Co jeszcze ze sobą zabrać? Wybierając się w podróż ilość rzeczy ograniczamy do niezbędnego minimum, ale w przypadku wyjazdu samochodem nie ograniczamy się tak bardzo. Oprócz naszych rzeczy osobistych i sprzętu elektronicznego należy zabrać ze sobą kremy z wysokim filtrem, czapkę, okulary przeciwsłoneczne i środki na komary. My zabieramy zawsze jeszcze jedzenie dla zwierząt, a w Rumunii na pewno znajdziecie amatorów kocich i psich przysmaczków. Głodne kotki są wszędzie, smaczki się przydadzą! Planując wizytę nad morzem polecamy zabrać sprzęt plażowy jak leżaki i parasol, gdyż w wielu miejscach trzeba za nie płacić w granicach 25-30 RON za dzień (ok. 23-28 PLN). To jest właśnie zaleta wyjazdu samochodem 😉 Wodne szaleństwa w Vama Veche Przewodnik i mapy po Rumunii Przed każdą podróżą przygotowujemy się, żeby jak najefektywniej wykorzystać czas i jak najwięcej zobaczyć ciekawych atrakcji. Jednym z punktów przygotowań jest zakup przewodnika. Ale jak wybrać najlepszy przewodnik? Pamiętajcie, że najgrubszy nie zawsze znaczy najlepszy. Jeżeli kupujemy przewodnik przez Internet, a zazwyczaj tak się dzieje, to zdarza nam się kupić dwa i wybieramy ten, który wydaje nam się lepszy. Wybierając się do Rumunia wybraliśmy przewodnik „Rumunia oraz Mołdawia” wydawnictwa Bezdroża. Polecamy zakup w Księgarnia Internetowa szybka dostawa i bardzo dobre ceny – Rumunia oraz Mołdawia Mozaika w żywych kolorach. Perfekcyjne przygotowania z 🙂 Poza przewodnikiem również szukamy atrakcji poza utartymi szlakami i wtedy trafiamy na fajne strony i inne blogi 😉Jeżeli chodzi o nawigację to często korzystamy z Google Maps lub które ostatnio często wykorzystujemy w naszych podróżach. Zaletą jest fakt, że posiada mapy offline oraz posiada również zaznaczone szlaki wędrowne. Hotele/Noclegi w Rumunii Często bywa tak, że rezerwujemy tylko np. pierwszy nocleg, a resztę na bieżąco podczas przemierzania zwiedzanego kraju. I tak też zrobiliśmy zwiedzając Rumunię, gdyż plan układał się i ewoluował w trakcie naszej podróży. Tym razem większość noclegów rezerwowaliśmy przez i Airbnb. Poniżej znajdziecie opis naszych noclegów, pamiętajcie, że opisy są subiektywne, a my raczej nie jesteśmy wymagającymi turystami, więc historii o obtłuczonym kafelku nie znajdziecie ;p Jeżeli nie macie konta na Airbnb to możecie skorzystać z tego linku, Odbierz 100 zł do wykorzystania. Nocleg Oradea - Pensiunea Phoenix W Oradei nocowaliśmy w obiekcie wybranym przez Booking, gdyż nasza rezerwacja w innym miejscu została odwołana, co nam się zdarzyło pierwszy raz od kiedy w ten sposób rezerwujemy noclegi (jak nie miało okazać nie ostatni niestety). W takich przypadkach polecamy skontaktować się z obsługą klienta, gdyż pomogą Wam znaleźć inny nocleg i pokryją różnicę w pensjonat położony dość daleko od centrum, ale blisko cytadeli. Podstawowe wyposażenie i wszystko co potrzeba było, ale miejsce urzekło nas fantastycznymi właścicielami i najlepszym śniadaniem jakie jedliśmy w całej Rumunii. Warto wybrać opcję ze śniadaniem, gdyż w jego skład wchodziły lokalne produkty jak zacusca, salata de vinete, kilka rodzajów wędlin i serów, a także palinka!My płaciliśmy za noc 135 RON (ok. 121 PLN) (różnica pokryta przez Booking), ale ceny w obiekcie zaczynają się od 200 RON (ok. 180 PLN)Link do Pensiunea Phoenix Takie pyszności na śniadanko! Nocleg Kluż-Napoka – Casa Aria Rewelacyjnie położone w centrum miasta mini apartamenty z wyposażoną kuchnią i z własną łazienką. Wszystkie atrakcje w zasięgu kilku kroków. A do apartamentu wchodzi się dzięki samoobsługowym zamkom na kod. Szybko i wygodnie!Cena za noc w sezonie i do tego w długi weekend: 150 RON (ok. 134 PLN)Link do Casa Aria Casa Aria / Foto: Nocleg Moldoveneşti – Pensiunea Perla Transilvaniei Idealne miejsce wypadowe na zwiedzanie wąwozu Turda (o tym możecie poczytać tutaj: Wąwóz Turda – Rumunia – Niezapomniany spacer) lub wyprawę na Piatra Secuiului. Domek położony w dolinie z widokiem na majestatyczne góry zapiera dech w piersiach. Pokoje ładnie urządzone i z łazienkami. Na miejscu znajduje się też basen i bar. Rano można za dodatkową opłatą wykupić skromne śniadanie. Jedyna niedogodność jaka nas spotkała to zimna woda w kranie późnym wieczorem… podobno nie jest to jedną noc dla dwóch osób płaciliśmy 139 RON (ok. 125 PLN)Link do Pensiunea Perla Transilvaniei Super widok z okna Nocleg Hunedoara – Moment Haus Jeden z przyjemniejszych noclegów. Stylowo urządzone pokoiki w spokojnej okolicy, chociaż akurat pod naszymi oknami była jakaś lokalna impreza 😉 Blisko do centrum. Mili właściciele i szybkie zameldowanie i wymeldowanie. Za noc płaciliśmy dość tanio 135 RON (ok. 121 PLN). Link do Moment Haus Moment Haus​ / Foto: Nocleg Drobeta - C Pub & Accommodation Spędziliśmy tutaj bardzo krótką noc, gdyż dojechaliśmy na miejsce dosyć późno, a rano szybko uciekliśmy na dalsze zwiedzanie. Ładnie urządzone pokoje i czyste łazienki. Wliczone podstawowe śniadanie w cenę. Obiekt znajduje się nieco dalej od centrum, ale to było właściwie jedyne co mogliśmy znaleźć na ostatnią noc kosztowała nas 189 RON (ok. 169 PLN).Link do C Pub & Accommodation C Pub & Accommodation​ / Foto: Nocleg Targu Jiu – Hotel Story Hotelik przelotowy na trasie. Ładny widok z balkonu na miasto. Pokoje i łazienki czyste, chociaż łóżka mogłyby być wygodniejsze. W cenę wliczone śniadanie, ale musimy przyznać, że jadalnia i obsługa pozostawiała wiele do życzenia, niemniej jednak zapełniliśmy brzuchy na początek dnia. Dostępny parking przy za noc to 164 RON (ok. 147 PLN).Link do Hotel Story Hotel Story​ / Foto: Nocleg Sybin - Studio Central Sibiu Perfekcyjnie położone miejsce. Przy głównym deptaku w Sybinie. Wszystkie atrakcje w zasięgu kilku kroków, wliczając knajpki i piekarnie. Samo studio bardzo małe z małym aneksem kuchennym, który wymagał doposażenia, bo brakowało talerzy, sztućców, itp. Łazienka mała, ale czysta. Mieliśmy mały problem z płatnością kartą, ale udało się szybko to jak na Sybin i taką lokalizację bardzo atrakcyjna, bo za noc płaciliśmy 174 RON (ok. 155 PLN).Link do Studio Central Sibiu Studio Central Sibiu / Foto: Nocleg Sybin - Schick apartment Jeden z lepszych noclegów jakie mieliśmy w Rumunii. Check in i check out automatyczny za pomocą skrytki na klucze na kod. Apartament czysty i stylowy. Właściciel zadbał o wszystkie szczegóły. Apartamencik w pełni wyposażony we wszystko co możesz potrzebować. Dostępna kawa i herbata do śniadania. Niestety nie ma możliwości wykupienia śniadania, ale apartament znajduje się w samym centrum, więc jest blisko do piekarni i bardzo atrakcyjna jak za taką jakość, za noc płaciliśmy 178 RON (ok. 159).Link do Schick apartment Schick apartament / Foto: Nocleg Horezu - Hotel Horezu Właściwie w Horezu nie ma wielu możliwości noclegowych, więc wybraliśmy jeden z tańszych. Hotelik lata świetności ma za sobą, ale właściciele robią wszystko, żeby remontować pokoje i utrzymywać obiekt w dobrym stanie. Za tę cenę nie ma co kosztowała nas 116 RON (ok. 104 PLN).Link do Hotel Horezu Hotel Horezu / Foto: Nocleg Rasnov – Nocleg u Carmen W Rasnov mieliśmy znowu problem z anulowano nam nocleg i właściwie nie mieliśmy żadnej możliwości noclegu. Nie chcieliśmy korzystać z kempingu, gdyż noc była dosyć zimna. Znaleźliśmy nocleg u Carmen. I to był strzał w dziesiątkę. Może pokój i łazienka nie były super nowe i luksusowe, ale za to podejście Carmen i jej gościna były bezcenne. Carmen ugościła nas jak rodzinę, opowiedziała nam ciekawostki o Rumunii i Rasnov. A dodatkowo przygotowała dla nas pyszne śniadanko z samego rana. Carmen zadbała nawet, żeby dla mnie były opcje wegetariańskie. A do tego pyszny napar i mocna smaczna kawa. Polecamy!Z noc płaciliśmy około 160 PLN, co było atrakcyjną ceną na ten czas, gdyż w okolicy odbywał się festiwal do Airbnb: Nocleg u Carmen, jeżeli nie macie jeszcze konta na Airbnb to korzystając z tego linka dostaniecie nawet 100 PLN na noclegi: Zdobądź pieniądze na swój pierwszy nocleg! Nocleg Braszów - Petite Studio-Old City Centre Idealna lokalizacja apartamentu. W samym centrum miasta, blisko atrakcji i knajpek. Apartament mały, ale funkcjonalny, wyposażony we wszystko co potrzeba. Niedogodnością może być brak okna w głównym pokoju, gdzie znajduje się łózko, jest tylko imitacja okna 🙂 nam to nie przeszkadzało, bo i tak nie spędzaliśmy tam zbyt dużo czasu. Dostęp na kluczyk znajdujący się w skrzynce z kodem, bardzo wygodne i proste za noc to 184 RON (ok. 164 PLN).Link do Petite Studio-Old City Centre Petite Studio / Foto: Nocleg Bukareszt - Capitol Hotel W Bukareszcie mieliśmy super tani nocleg zarezerwowany za ok. 92 PLN, ale znowu okazało się, że został anulowany… Nie chciało nam się już walczyć z bo nie mieliśmy czasu, chcieliśmy zwiedzać! I tutaj skusiliśmy się na coś bardziej „luksusowego”! Wybraliśmy hotel w centrum miasta ze śniadaniem za cenę 304 RON (ok. 272 PLN). Dodatkowo mieliśmy parking w niskiej cenie, a w Bukareszcie wiedzcie, że jest problem ze znalezieniem taniego do Capitol Hotel Capitol Hotel / Foto: Nocleg Vama Veche – Oz Vama Veche Wspominamy o tym miejscu dlatego, że jest położone blisko plaży, ale niestety za dużo dobrego nie możemy o nim powiedzieć. Łazienka była prawdopodobne nie sprzątnięta po poprzednich gościach, brudna podłoga, ogólnie wrażenie, że do sprzątania się nie przykładają. Do tego drogo, bo za noc płaciliśmy 220 RON (ok. 197 PLN). Link do Oz Vama Veche Oz Vama Veche​ / Foto: Nocleg Venus - Hotel Sunquest Miły hotel raczej dla rodzin z dziećmi, bo mieliśmy wrażenie, że byliśmy jedyną para bez dzieci. Dostępne odkryte baseny i na plaży prywatne leżaki dla gości hotelu. W cenie śniadanie do wyboru z karty za sumę z voucherów (20 RON na osobę), które dostaniecie przy check in. Można wykorzystać tę kwotę nie koniecznie na śniadanie, ale też na inne posiłki w z dobę ze śniadaniem to 256 RON (ok. 230 PLN).Link do Hotel Sunquest Hotel Sunquest / Foto: Nocleg Eforie Sud - Villa Favorita To jest kolejny z lepszych noclegów w Rumunii. Piękny budynek pensjonatu kryje w sobie eleganckie i dobrze wyposażone pokoje (lodówka, klimatyzacja, dostęp do w pełni wyposażonej kuchni). Nie daleko do plaży i centrum miasteczka. Cena również dość przystępna jak na szczyt sezonu. Za noc dla dwóch osób płaciliśmy 165 RON (ok 148 PLN).Link do Villa Favorita Villa Favorita​ / Foto: Nocleg Piatra Neamt – Hotel Oscar Był to nasz ostatni nocleg w Rumunii i potraktowaliśmy go jako przelotowy, więc nie zależało nam na dobrej lokalizacji. Hotel znajduje się przy drodze wylotowej z Piatra Neamt i oferuje nocleg ze śniadaniem. Mieliśmy jeden z największych pokoi podczas naszego pobytu. Pokoje i łazienki są ogromne i oferują wszystkie niezbędne za dobę ze śniadaniem to 200 RON (ok. 179 PLN).Link do Hotel Oscar Hotel Oscar​ / Foto: Pieniądze W Rumuni funkcjonuje lej rumuński (RON) i najlepiej zabrać ze sobą EUR lub USD jeżeli chcecie wymieniać na miejscu. Raczej nie wymienimy na miejscu złotówek, ale my nawet nie szukaliśmy. Aby trochę oszczędzić do wymiany PLN na EUR/USD korzystamy z kantoru internetowego Cinkciarz i wypłacamy z konta walutowego. Przy płatnościach kartą korzystaliśmy z kart Revolut Visa i Mastercard, która pozwala na płatności bezgotówkowe praktycznie w większości walut na świecie oraz bezpłatne wypłaty z bankomatów do pewnego limitu. Karta połączona jest z aplikacją, dzięki której łatwo doładujemy konto w złotówkach, a z którego będziemy mogli płacić w dowolnej walucie. Dodatkową przydatną funkcją jest to, że na bieżąco można kontrolować wydatki. Z naszego doświadczenia karta sprawdza się bez zastrzeżeń, a kursy walut są bardzo korzystne. Jedynie problemem okazało się wypożyczenie auta za pomocą tej karty, gdyż jest traktowana jako karta prepaid. Wszystkie transakcje potwierdzane są przyjściem powiadomienia z aplikacji, a czasami powiadomienie przychodzi szybciej niż karta wróci do naszych rąk. Jeżeli nie macie jeszcze swojej karty Revolut to klikajcie tutaj: Darmowa karta. Rumuńskie leje Telefon i Internet Rumunia należy do Unii Europejskiej, więc koszty Internetu czy połączeń w roamingu nie będą kosmiczne. Niemniej jednak warto upewnić się przed wyjazdem u swojego operatora jakie są koszty i czy mamy taką usługę aktywowaną. WIFI w hotelach, knajpach i czasami przestrzeni publicznej jest też bardzo popularne, więc z ograniczaniem kosztów w tym zakresie nie powinno być problemu. Jak jest Internet to można takie widoki od razu na Insta wrzucać 🙂 Dokumenty podróżne i wizy Obywatele Polscy mogą podróżować na dowodzie osobistym, nie jest potrzebny paszport. Nie obowiązują też dla nas żadne wizy. Ubezpieczenie w Rumunii Warto się ubezpieczyć, aby mieć pewność, że w przypadku jakiegoś nieprzewidywanego zdarzenia nie będziemy musieli pokryć tego ze swojej Wam korzystanie z porównywarek ubezpieczeń, dzięki czemu macie pewność wyboru najkorzystniejszej oferty. My zdecydowaliśmy się na kupowanie polis podczas naszych podróży za pośrednictwem porównywarki KioskPolis, co zdecydowanie zaoszczędza czas na wybór ubezpieczalni i oczywiście pieniądze. Link do Jeżeli chodzi o opiekę medyczną to warto też wyrobić sobie kartę EKUZ (Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego), która uprawnia nas do bezpłatnej opieki medycznej. Co nie oznacza, że w przypadku, gdy jej posiadać nie będziemy taka opieka nam się nie należy. Otóż należy, ale możliwe, że trzeba będzie zapłacić, a NFZ nam zwróci koszty po powrocie do kraju i przedstawieniu wszystkich dokumentów. Żeby tego uniknąć warto ją wyrobić, można to zrobić wysyłając wniosek elektronicznie do właściwego Wam oddziału NFZ. Ubezpieczenie gwarantuje spokojne wakacje 🙂 Bezpieczeństwo w Rumunii W Rumunii czuliśmy się bardzo bezpiecznie, chodziliśmy praktycznie wszędzie i o każdej godzinie. Oczywiście zawsze zachowywaliśmy podstawowe zasady bezpieczeństwa i nie nosiliśmy dużej ilości gotówki w jednym miejscu. Nie obnosiliśmy się też ze sprzętem elektronicznym i biżuterią. Największym zagrożeniem są złodzieje i kieszonkowcy w turystycznych i zatłoczonych miejscach, więc trzeba uważać na wartościowe rzeczy. Jeżeli zachowamy podstawowe zasady bezpieczeństwa nic nam nie grozi. Koncert w Sybinie na którym bawiliśmy się bez obaw 🙂 Poza miastami, w górach na przykład, warto być ostrożnym, bo można spotkać niedźwiedzie, które właśnie w Rumunii występują najliczniej. Warto się przygotować przed podróżą z tego jak postępować przy spotkaniu z takim misiem. W skrócie: nie podchodzić, zachować spokój i jeżeli można to powoli oddalić się od niedźwiedzia. Pod żadnym pozorem nie wolno rzucać jedzenia lub rzucać czymkolwiek w niedźwiedzia. Poza tym warto uważać na drogach na różnego rodzaju zwierzęta lub nieoświetlone wozy konne. Osiołki na Trans Alpinie Świadoma turystyka i odpowiedzialne rozrywki Podróżowanie to też jest wybór, wspieranie lokalnej społeczności lub wielkich koncernów. My zawsze staramy się wspomagać małe lokalne biznesy, jeść w miejscowych knajpkach i kupować pamiątki czy rzeczy wyprodukowane na miejscu, chociaż w dobie napływu rzeczy z Chin jest to bardzo trudne. Niepowtarzalną rozrywką był udział w średniowiecznym jarmarku! Dodatkowo jako świadomi turyści nie korzystamy z atrakcji wykorzystujących zwierzęta w celach rozrywkowych. Na szczęście nie spotkaliśmy w Rumunii takich rozrywek lub po prostu na nie nie zwracaliśmy uwagi? Pamiętajcie, że jako turyści to Wy decydujecie, jak będzie wyglądał biznes turystyczny, jeżeli jest popyt to i podaż się znajdzie. One same nam się do auta pchały! Teraz wiecie wszystko o Rumunii Mamy nadzieję, że zebrane przez nas informacje pomogą Wam w przygotowaniu się do wyjazdu do Rumunii. Jeżeli macie jakieś pytania dotyczące szczegółów to zapraszamy do kontaktu z nami i dalszego poznawania miejsc Gdzie Słońce Dla Nas Wschodzi. Obowiązkowy punkt programu w Rumunii to Zamek Drakuli w Bran Autor Podróżniczka, blogerka, która nie odmawia żadnej okazji do wyjazdu. Ciągle nuci: „zabiorę Cię właśnie tam…”. Organizuje i przygotowuje wyprawy z obowiązkowymi wycieczkami fakultatywnymi. A później skrupulatnie je opisuje. W zgodzie ze swoimi przekonaniami wyszukuje opcje wege, eko i cruelty free. Dba o wkład do kategorii WegeTuJemy.
Jakie miejsca zobaczyć, lecąc do Marko? Wybrać urlop z biurem podróży czy kupić tanie loty, noclegi i transfer na własną rękę? Najtańsze all inclusive?
Korzystając z promocji jaka obowiązuje w liniach Wizz Air, przygotowałem propozycję przelotów do trzech tytułowych norweskich miast za 77 PLN. Wybrałem dla Was tylko terminy weekendowe, bez potrzeby brania urlopu. LOTYKup bilety do Bergen:Kup bilety do Stavanger:Kup bilety do Haugesund:Bilety lotnicze w najniższej cenie dostępne są dla osób, które mają wykupione konto Wizz Discount Club. Pamiętajcie także, że podróżujecie z bagażem podręcznym o maksymalnych wymiarach 55 x 40 x 23 cm i wadze nieprzekraczającej 10 również zakwaterowanie. Wybór jest spory, każdy znajdzie coś dla Stavanger:w Bergen:
Czarnogóra na własną rękę – jak zaplanować zwiedzanie? Czarnogóra wbrew pozorom nie jest krajem o pokaźnych rozmiarach, a co za tym idzie, planowanie zwiedzania będzie dość proste. By maksymalnie wykorzystać spędzony tam czas, warto zdecydować się na wycieczkę objazdową, a także spędzić najwięcej czasu w samej stolicy. O Skandynawii marzyliśmy od zawsze. Fiordy, lodowce, miasteczka z drewnianymi domkami, renifery… Po wielu latach udało nam się to marzenie spełnić. Wyruszyliśmy do Norwegii i Finlandii samochodem. Trasa rozpoczęła się w naszej ukochanej Gdyni. To tutaj wsiedliśmy na prom i popłynęliśmy do szwedzkiej Karlskrony, aby stamtąd własnym autem ruszyć na podbój przedstawię Wam najpiękniejsze miejsca w Norwegii i Finlandii, które zobaczyliśmy i które Wy musicie treści1 NORWEGIA I FINLANDIA SAMOCHODEM – MIEJSCA, KTÓRE MUSISZ ZOBACZYĆ PARK NARODOWY HARDANGERVIDDA MIASTO BERGEN / LODOWIEC PARK NARODOWY GEIRANGER I GEIRANGERFJORD TROLLSTIGEN – DROGA TROLLI I TROLLVEGEN – ŚCIANA DROGA ATLANTYCKA Z KRISTIANSUND DO HALSAFJORD I HISTORIA ORKI MO I RANA NORDKAPP ROVANIEMI I WIOSKA ŚWIĘTEGO MIKOŁAJA2 NORWEGIA I FINLANDIA SAMOCHODEM – PORADNIK PRAKTYCZNY3 TRASA SAMOCHODOWA NASZEJ PODRÓŻY PRZEZ NORWEGIĘ I FINLANDIĘNORWEGIA I FINLANDIA SAMOCHODEM – MIEJSCA, KTÓRE MUSISZ ZOBACZYĆ PARK NARODOWY HARDANGERVIDDA To największy Park Narodowy w Norwegii o kształcie górskiego płaskowyżu. Spotkacie tutaj arktyczne rośliny i zwierzęta, na przykład: lisa arktycznego czy też sowę śnieżną, ale i też stada dzikich reniferów. Nam udało się zobaczyć tylko owce. Przejazd samochodem przez Park Hardangervidda to uczta dla zmysłów – bajkowe pejzaże z każdej strony i jeden z najsłynniejszych wodospadów: Voringfossen. Najładniejszy widok na wodospad jest z parkingu przed hotelem BERGEN / ATRAKCJEDrugie co do wielkości miasto Norwegii, często nazywane “bramą fiordów”. Bergen najlepiej zwiedzać na piechotę. Bergen oferuje sporo warto zobaczyć w Bergen? Atrakcje Bergen:Port i słynny targ Bryggen i jej symbol – kupieckie punktem jest wjazd na wzgórze Floyen kolejką Floibanen, aby podziwiać Bergen z samej góry i okoliczne możecie pominąć spaceru głównym deptakiem miasta – zachwyca, chociaż miejcie na uwadze to, że w miasteczku pada praktycznie codziennie – około 250 dni w roku. My mieliśmy sporo szczęścia, gdyż pięknie świeciło słońce. Po południu zebrały się chmury no i lekki deszczyk był – zgodnie z zasadą, że w Bergen nie może być dnia bez deszczu. Jeśli traficie na ulewę i nie będziecie mieli parasola, to nie ma się czym martwić. W Bergen są automaty z parasolami! Pogoda w Bergen potrafi miejscowość po pierwsze dlatego, że leży na końcu jednego z najbardziej malowniczych fiordów Norwegii – Aurlandsfjordu. Po drugie to właśnie we Flam znajduje się słynna kolejka Flamsbana. Zafundowaliśmy sobie wycieczkę kolejką. Warto było! Widoki niezapomniane. Kolejka jedzie do miejscowości Myrdal i tam kończy swój bieg. Podróż w jedną stronę trwa około godziny. Pociąg przemierza doliny, mija malownicze wodospady, wspina się coraz wyżej na jednym z przystanków mogliśmy wysiąść i podziwiać ogromny wodospad. Jego szum do dzisiaj dźwięczy mi w uszach, kiedy przypominam sobie ten dzień. W tle grała muzyka i nagle przed wodospadem pojawiły się wodne nimfy. Tak, naprawdę! I tańczyły w rytm klimatycznej muzyki. Czego nie robi się dla turystów!LEARDALWymarłe miasteczko z uroczą starówką. Spacerując po norweskich miasteczkach rzadko można spotkać „żywą duszę”. W Leardal pustka i cisza. Odczucia bardzo specyficzne i chwila zastanowienia nad tym, co Norwedzy robią w ciągu dnia, skoro nigdzie ich nie ma? No i te norweskie chatki zawsze mnie JOSTEDALSBREENNa tej wyprawie pierwszy raz w życiu stanęliśmy oko w oko z lodowcem. I to nie byle jakim, a największym w północnej części Europy. Globalne ocieplenie sprawiło, że lodowiec na nowo się odrodził i podobno ciągle rośnie. My widzieliśmy tylko jego niewielką część, która i tak była już dojechać na lodowiec Jostedalsbreen?Obraliśmy kierunek na miejscowość Gaupne. Już z parkingu można było podziwiać piękne widoki na lodowiec. Następnie wsiedliśmy na łódkę i podpłynęliśmy bliżej lodowca. Po wyjściu z łódki należy przejść jeszcze spory kawałek drogi po dużych głazach, dlatego też pamiętajcie o dobrym obuwiu trekkingowym idąc do jęzora lodowca. Kiedy byliśmy na miejscu zachwytom nie było konca. Biało-niebieskie czoło lodowca NARODOWY JOTUNHEIMENW tym miejscu bądźcie przygotowani już na zmianę norweskiego krajobrazu na bardziej surowy i niedostępny, wręcz mroczny. Jesteśmy coraz bliżej dzikiej północy. Park ten jest najchętniej odwiedzany w Norwegii mimo swojej surowości i niekorzystnych warunków pogodowych. Było naprawdę zimno! Krajobrazy rekompensowały wszystkie niedogodności. Symbolem parku są wspaniałe szczyty przekraczające 1900m Góry Jotunheimen zachwycają swoją I GEIRANGERFJORD Piękna miejscowość, której centralnym punktem jest port i przystań. To tutaj wpływają wielkie wycieczkowe statki, aby podziwiać otaczający miasteczko Geirangerfjord. My kupiliśmy rejs stateczkiem, aby wpłynąć do samego serca malowniczego fiordu. Krajobrazy niezapominanie. Norwegia „rzuciła nas na kolana”. Świeciło słońce, było bardzo ciepło, pogoda sprzyjała. Następnie wjechaliśmy krętą drogą – droga na Dalasnibba – na punkt widokowy. Geirangerfjord ukazał nam się w całej swej – DROGA TROLLI I TROLLVEGEN – ŚCIANA TROLLIJeżeli chcecie zaznać porządnej adrenaliny to musicie pojechać Drogą Trolli. Całą drogę można podziwiać z platformy widokowej. 11 serpentyn, podjazdy o nachyleniu 10 procent, wjazd na wysokość 852 metrów! Zawroty głowy murowane, a na zakończenie labiryntu drogowego jedyny na świecie znak drogowy: Uwaga Trolle. Po przejechaniu słynnej trasy warto wstąpić na chwilę pod Trollvegen, czyli Ścianę Trolli –ukaże się Wam ogromna, pionowa miasto w stylu secesyjnym otoczone licznymi wyspami. Po ulicach jeździ się jak w San Francisco, gdyż jest stromo i wąsko. Wjechaliśmy na górę Aksla, aby podziwiać Alesund ATLANTYCKA Z KRISTIANSUND DO MOLDENie mogliśmy odmówić sobie przejazdu słynną Drogą Atlantycką. To niezwykłe dzieło tworzące system mostów, wiaduktów i grobli nad Zatoką Hustadvika – między Kristiansund a Molde. Wrażenia: jedzie się jak przez otwarty ocean. Brytyjski dziennik The Guardian uznał Drogę Atlantycką za najpiękniejszą trasę samochodową świata. Myślę, że ocena jak najbardziej I HISTORIA ORKI KEIKOW tym miejscu, a dokładnie w Zatoce Taknes znajduje się grób Willego – słynnej orki z filmu „Free Willy”. Orka tak naprawdę miała na imię Keiko – historia prawdziwa. O filmowej orce Trondheim ze względu na to, iż jest to ważny ośrodek sportowy. To, co charakteryzuje miasto to przede wszystkim drewniane domy na palach oraz stary most miejski prowadzący na drugi brzeg. Najdziwniejszym symbolem miasta jest rzeźba kobiety i historia z nią związana – historia nijaka. Kobieta ta podobno od roku 1983 często spacerowała po Trondheim. Spacerowała latami. Na pytania przechodniów odpowiadała tylko: dzień dobry i nic więcej. Niektóra źródła podają, że była pomocą domową. Ot historyjka, ale mimo wszystko Tone Thiss Schetne wykonał na jej cześć symboliczny I RANA Mo i Rana, to miejsce, w którym przekracza się koło podbiegunowe. Pamiątkowe zdjęcie w tak symbolicznym momencie jest odwiedziliśmy głównie dlatego, iż historia miasta ma związek z Polską i Polakami. To tutaj w 1940 roku rozegrała się bitwa o port, w której wzięła udział Samodzielna Brygada Strzelców Podhalańskich, ale i też polscy niszczyciele: „Błyskawica” , „Grom”. Co istotne, „Błyskawicę” możecie obejrzeć w moim ukochanym mieście – w Gdyni, „Grom” natomiast zatonął w czasie Muzeum Wojny, w którym znajdziecie wiele informacji o Polakach i Polsce. O naszym udziale w czasie II wojny światowej. O tym jak nasz naród walczył o Narvik z morza i na plac imienia niszczyciela – Grom Plass, aby obejrzeć pomnik marynarzy ORP „Grom”. Spiżowy posąg polskiego marynarza, który trzyma w rękach pocisk to symbol placu oraz pamiątkowa to miasto historycznie związane z grupa wysp tworząca skalisty archipelag. Cechują go spokojne zatoki, ciepły wiatr, błękitne plaże i miałki piasek. Tego miejsca nie można pominąć. Jest tutaj cudownie, a przyroda znajduje się na wyciągnięcie ręki. Lofoty to niezwykłe wyspy. NORDKAPP Nordkapp, czyli Przylądek Północny stał się celem naszej podróży, kiedy wysłuchaliśmy opowieści pewnej dziewczyny na Kolosach – corocznych spotkaniach podróżników w Gdyni. Dziewczyna ta przejechała samotnie Norwegię z południa na północ, aż po Nordkapp i to na rowerze. My na taki wyczyn się nie porwaliśmy, natomiast Norwegia i Nordkapp po tej prelekcji stały się naszym podróżniczym marzeniem. Udało się ten cel miejscowość leżąca w północnej Norwegii będąca głównym skupiskiem Saamów – Lapończyków – autochtonicznego ludu dalekiej północy. Zapoznaliśmy się w Karasjok ze stylem życia Saamów, hodowlą reniferów, ich tradycjami i I WIOSKA ŚWIĘTEGO MIKOŁAJAMoje marzenie z dzieciństwa, aby zobaczyć Świętego Mikołaja stało się rzeczywistością. Magia, podekscytowanie, emocje, niesamowite wrażenia i przeżycia, powrót do dziecięcych lat. Nie wierzyłam, że tutaj I FINLANDIA SAMOCHODEM – PORADNIK PRAKTYCZNYTermin podróży: przełom lipca i sierpnia 2013 roku. W sumie podróż samochodowa trwała 18 dni. Środek transportu: własne auto. Nocowanie: na kempingach pod namiotem lub w drewnianych domkach w czasie deszczu. Wyżywienie: w większości własne. Długość trasy samochodowej: około 7500 tysiąca Sten Line z Gdyni, dopłynięcie do Karlskrony. Następnie przejazd przez Szwecję do Norwegii. Przejście graniczne w Drammen. Powrót przez Finlandię i Szwecję. Dojechanie do Karlskrony. Prom Sten Line. Przypłynięcie do ze sobą zabraliśmy?namiot, ciepłe śpiwory, koc, poduszki, ręczniki szybkoschnące, materac do namiotu i pompka do jego pompowania, termos, latarki czołówki, lampka do namiotu, kuchenka i butle gazowe (mieliśmy dwie, ale wystarczyłaby jedna), zestaw naczyń biwakowych do gotowania i spożywania posiłków: mały czajnik i garnek, plastikowe kubki i talerze, sztućce, składane dwa krzesła, stolik rozkładany, moskitiera i środki owadobójcze (nie przydały się), mapy, przewodniki, części do samochodu, zapasowe koło, zestaw do szycia, wejście USB do ładowania, buty trekkingowe, sportowe ubrania, kurtki przeciwdeszczowe, dres do spania, ocieplane skarpety, ubezpieczenie, klapki pod prysznic, plecaki, woreczki, worki na śmieci, płyn i gąbka do naczyń, podstawowe środki higieniczne i kosmetyki, klamerki, jedzenie, reklamówki, leki, aparat, lornetka, laptop, ładowarki, młotek (potrzebny przy rozbijaniu namiotu), nożyczki, notes i długopisy, dokumentyPrzewodniki, z których korzystaliśmy:1. Andrzej Garski „Skandynawia. Parki narodowe i rezerwaty przyrody” 2. „Skandynawia – śladami wikingów” – wydawnictwo Bezdroża 3. Olga Morawska „Wakacje w Norwegii” 4. Serie podróżniczych czasopism o Skandynawii, co jakiś czas wydawanych przez wydawnictwo Podróże (dodatek do czasopisma Podróże) 5. BlogiWarunki panujące na kempingachNa każdym kempingu są wspólne prysznice i toalety. W Norwegii prysznice są na monety. W Skandynawii istnieje możliwość tak zwanego nocowania na dziko. Obowiązuje jedna zasada: rozbijamy obozowisko minimum 200 metrów od najbliższego SAMOCHODOWA NASZEJ PODRÓŻY PRZEZ NORWEGIĘ I FINLANDIĘA Wy jakie kierunki bardziej preferujecie? Chłodniejsze czy cieplejsze? Ja fotograficznie zdecydowanie lepiej czuję się w chłodniejszych klimatach. Więcej o Norwegii i Finlandii znajdziecie tutaj: Norwegia FinlandiaZapraszam Was również na mój Instagram oraz fanpage na FacebookuDo zobaczenia gdzieś w drodze!
Sztywno ustalone daty podróży. Wybierając wycieczkę z biurem podróży, trzeba się zdecydować na jeden z zaproponowanych przez nich terminów. NA WŁASNĄ RĘKĘ – PLUSY I MINUSY. PLUSY: Jemy to na co mamy ochotę, kiedy chcemy i gdzie chcemy. Mamy dzięki temu większą możliwość skosztowania potraw regionalnych.
Praca poza sezonem Szukając pracy poza sezonem warto zajrzeć na strony: • NAV, • agencji pośrednictwa pracy (czytaj więcej o agencjach pośrednictwa pracy w Norwegii pod tym adresem), • EURES (europejskiej sieci ofert pracy). Istnieje również możliwość szukania pracy na „własną rękę”. Wystarczy odwiedzić biura potencjalnych pracodawców i zostawić tam swoje CV. Oferty pracy NAV NAV to norweski urząd pracy. Można tu znaleźć oferty pracy, uzyskać dostęp do komputera i Internetu czy telefonu. Na stronie NAV znajdują się informacje pomagające znaleźć pracę obcokrajowcom. Eures – zagraniczne oferty pracy EURES to sieć europejskich ofert pracy. Można tu znaleźć informacje o pracy w różnych krajach, w tym w Norwegii. Więcej informacji na stronie EURES. Strony internetowe z ofertami pracy STRONY INTERNETOWE Z OFERTAMI PRACY: NAV Jobzone Jobbdirekte Adecco Manpower Finn FAQ 1. Gdzie szukać pracy poza sezonem? Pokaż odpowiedź 2. Jak szukać pracy „na własną rękę”? Pokaż odpowiedź 3. Jakie dokumenty należy przygotować starając się o pracę? Pokaż odpowiedź 4. Jakie są wymagania pracodawców? Pokaż odpowiedź 5. Gdzie można sprawdzić warunki pracy i płacy w Norwegii? Pokaż odpowiedź
Co warto zobaczyć i gdzie nocować w Sri Lance. Zaczynamy naszą przygodę Sri Lanka na własną rękę. Lądujemy o 1:15 w nocy i udajemy się taksówką do położonego w Prowincji Zachodniej Negombo. Proponujemy od razu z lotniska udać się do Negombo, ponieważ jest taniej i bliżej niż Kolombo. Bez problemu można znaleźć hotel, my
Od jakiegoś czasu nie lubię spędzać wakacji w hotelu z opcją all inclusive i w ogóle w hotelu. Oczywiście nie od razu tak było. Zaczynaliśmy pewnie jak wielu z was. Wakacje z biura podróży, wczasy we dwoje, hotel 3 – gwiazdkowy, potem apetyt i preferencje rosły, dwa tygodnie w hotelu z opcją all inclusive, coraz więcej atrakcji, ciekawsze miejsca… Kiedy poznałam mojego męża, zaczęliśmy spędzać wakacje razem w coraz to nowych krajach i różnych hotelach. Przeglądaliśmy katalogi, sprawdzaliśmy oferty, a i tak nigdy nie było idealnie. Z czasem zaczęliśmy jeździć ze znajomymi i naszymi dziećmi. Kiedy pojawiły się dzieci, nasze oczekiwania wzrosły, no bo przydałby się większy pokój, a najlepiej dwa, a to znowu kosztowało dużo więcej. W końcu zaczęliśmy wynajmować domy w trzy rodziny. I to się okazało strzałem w dziesiątkę. Do dziś mam w pamięci piękny, kamienny dom, który wynajęliśmy w Toskanii:Teraz nikt mnie nie namówi na spędzenie dwóch tygodni w hotelu all inclusive. Dlaczego? Oto moich 10 minusów:1. Za małe pokojeDla naszej rodzinki, sztuk 5, musiałabym wynająć (i zapłacić!) za przynajmniej apartament dwupokojowy, żeby było nam wygodnie. Niestety, spędzanie wakacji w jednym pokoju z trójką, a nawet i dwójką dzieci to dla mnie trudny temat. Brak miejsca, brak intymności, brak możliwości spędzenia romantycznego wieczoru przy tv 🙂 (z dziećmi imprezy nocne odpadają). Poza tym pokoje hotelowe to zwykle bezduszne, wykafelkowane pomieszczenia, bez opcji wyjścia do ogrodu. Wynajmując dom, zwykle mam do dyspozycji salon, kuchnię, taras i ogród, czyli dużo więcej dodatkowej przestrzeni, z której korzystamy wspólnie z Walka o leżaki przy basenieNiestety, zwykle przy hotelowym basenie nie ma wystarczająco dużo miejsca na leżaki. Dlatego czasami trzeba było zająć leżak jeszcze przed śniadaniem, a najlepiej o 6 rano, żeby go w ogóle mieć. Oczywiście najbardziej oblegane były te przy basenie dla dzieci. Trzeba było zarzucić ręcznik na leżak i już zajęty! No tragedia. Jeśli dom, który wynajmuję nie ma basenu, korzystamy z pobliskich plaż, szukamy fajnych miejsc i tym samym poznajemy kraj, do którego wyjechaliśmy. Nie spędzam dwóch tygodni, leżąc w jednym miejscu i czekając na kolejne MuzykaGłośna i beznadziejna muzyka na basenie do późna. Czy chcesz czy nie chcesz musisz słuchać zamiast odpoczywać w spokoju. Do tego wrzask dzieci i innych ludzi – czasami naprawdę jest dosyć gwarno. Wolę plaże z szumem morza, najlepiej bez tłoku albo w ogóle bez ludzi, jak na przykład mieliśmy na Ogrom jedzeniaMasa różnych potraw, które chce się od razu zjeść, a po tygodniu nie wiadomo co wybrać, bo wszystko już się znudziło. Albo odwrotnie: tak nędzna kuchnia, że nie wiadomo co zjeść, żeby się najeść. Kiedy spędzam wakacje z przyjaciółmi w wakacyjnym domu, gotujemy sami albo korzystamy z lokalnych restauracji w godzinach dla nas odpowiednich. Nie musimy się spieszyć ani organizować zwiedzania, żeby zdążyć na posiłek, który w hotelu jest w wyznaczonych Brak prywatnościPełno ludzi, z którymi musisz dzielić przestrzeń. Różne narodowości, które czasami trzeba znosić: wulgarnych Rosjan, pijanych Angoli, zresztą i Polacy nie lepsi. No cóż, nawet podczas wyjazdów z przyjaciółmi też zdarzają się jakieś kłótnie czy nieporozumienia, ale szybko dochodzimy do porozumienia, próbując znaleźć jakieś rozwiązanie. Poza tym przyjemnie jest spędzić czas z kimś, kogo się lubi i Beznadziejne drinki i napojeDrinki, które masz w cenie, są przygotowywane na kiepskiej jakości alkoholach, na najtańszych, miejscowych. Chyba lepiej kupić butelkę lokalnego wina, delektować się nowymi smakami i nie dopłacać za all inclusive. O sokach nie wspomnę. Pamiętam jak będąc w ciąży nie mogłam napić się nic innego oprócz gazowanych, słodkich Ciężko się ruszyć z hoteluOgrom atrakcji: animacje dla dzieci, wieczorne show, ćwiczenia w basenie sprawiają, że ciężko się wyjść z hotelu i w efekcie spędzamy wakacje leżąc przy Nie poznajemy lokalnych smakówOpłacone jedzenie, gdzie mamy śniadanie, obiad, podwieczorek, przekąski i kolację, sprawia, że w ogóle nie korzystamy z lokalnych restauracji, natomiast jemy, jemy i jemy. Poza tym stałe pory jedzenia wiążą nas z hotelem, a pomiędzy posiłkami naprawdę trudno cokolwiek Brak charakteruSpędzamy urlop w jakichś blokowiskach, czasami w beznadziejnych pokojach przy ziemi (często Polacy mają gorsze pokoje niż np. Niemcy) albo w zamkniętych enklawach z prywatną plażą, gdzie tuż za płotem szerzy się bieda, wojna albo jakiś plac budowy. Ważne, żeby dzieci miały zjeżdżalnię, a my święty Z dziećmi ciężko spędzić miły wieczórNie da się ich zostawić samych w pokoju i siedzieć z nimi do późna w restauracji. Trudno też zaprosić znajomych do pokoju i posiedzieć z nimi i pogadać, kiedy obok śpią dzieci. Mając wynajęty dom, jest więcej możliwości. Zwykle jedziemy w towarzystwie przyjaciół, więc kiedy dzieciaki idą spać, siadamy na tarasie i gadamy do późna, planując kolejne wycieczki albo śmiejąc się z różnych rozumiem, że niektórzy mają inne preferencje. Wyczerpująca praca, do tego nadgodziny w domu, aż się chce, żeby w końcu ktoś za nas zrobił wszystko. Żeby dziećmi zajęli się animatorzy, a my żebyśmy spędzili czas śpiąc, leżąc i nic nie robiąc. Są pewnie i takie hotele, o których mogę pomarzyć ze względów finansowych, na przykład te piękne domki na Mauritiusie czy Sri Lance. Może się kiedyś skuszę na taki luksus, ale to dopiero jak dzieci wyrosną i nie będę musiała ich ciągnąć ze wy jakie macie odczucia? Spędzacie czas w hotelu all inclusive, pod namiotem, na kempingach? Jakie są zalety i wady takich wakacji? Zapraszam do dyskusji!
Prawo do reklamowania nieudanych wakacji. I w końcu wybierając się na wakacje z biurem podróży mamy prawo do reklamowania zmarnowanego urlopu. Teoretycznie, bo czasem w praktyce okazuje się, że nawet tak oczywiste zaniedbania i przegięcia organizatora, jak zakwaterowanie klientów z klaustrofobią w piwnicy albo astmatyków przy
wakacje na własną rękę Co myslicie o organizachi wakacji w tym roku? Miałam sobioe wykupić jakiś last w ostatnim momencie, ale właściwie biorąc pod uwagę te wszytskie upadające biura, zastanawiam się czy nie lepiej na własną ręke jednak pojechać? Wyświetlaj: Re: wakacje na własną rękę eDom / 2012-09-28 12:08 Jeśli interesuje Cię samodzielny wyjazd to możemy pomóc w wyborze odpowiedniej kwatery na Pozdrawiamy. wakacje na własną rękę Jerzy K / 2012-08-08 12:43 / Bywalec forum jeśli wybierzesz nawet last minute coś, ale w biurze podróży, które cieszy się jakąś renomą to nie ma się co obawiać chcyba, pzrecież te najwieklsze nie upadają, tylko jakieś małe wakacje na własną rękę ancior / 2012-08-08 11:08 / Bywalec forum oczywiscie, ze lepiej jechac gdzies na wlasna reke, poza tym wycieczki organizowane z biur podrozy sa bardzo drogie w dzisiejszych czasach, mozna kupic tanie bilety lotnicze i leciec gdziekolwiek:) PODOBNE ARTYKUŁY Emerytura na własną rękę Nadal jest szansa na kredyt z 10 proc.... Praca na wakacje W IT lepiej na etacie czy na własną rękę? Nie daj się jesiennej aurze - pomyśl o... Najnowsze wpisy Polityka, aktualności Forum inwestycyjne Spółki giełdowe Forum finansowe Forum dla firm Forum prawne Forum pracy Forum emerytalne Forum ubezpieczeń Forum podatkowe Forum nieruchomości Forum motoryzacyjne W wolnym czasie Podróże Imprezy Kulinaria Sport Lifestyle Hobby Komputery i nowe technologie Uwagi do Technologie
Jwe2N.
  • 4oxdjs9e92.pages.dev/82
  • 4oxdjs9e92.pages.dev/71
  • 4oxdjs9e92.pages.dev/30
  • 4oxdjs9e92.pages.dev/32
  • 4oxdjs9e92.pages.dev/81
  • 4oxdjs9e92.pages.dev/79
  • 4oxdjs9e92.pages.dev/72
  • 4oxdjs9e92.pages.dev/56
  • norwegia wakacje na własną rękę